tajwański przewodnik .pl

Jeśli niniejszy tekst był dla Ciebie wartościowy i doceniasz moją pracę

Zostań patronem i wspieraj powstawanie nowych materiałów na:

Poradnik dla podróżnych

Lot na drugi koniec świata celem odwiedzenia dalekiego Tajwanu słusznie może nasuwać pytania o to na co się przygotować i jak zaplanować swój pobyt tak, aby wszystko przebiegało płynnie i bez zmartwień. Tajwan, choć w niektórych aspektach organizacyjnie podobny do Japonii i Korei Południowej, ma swoją specyfikę, toteż nawet mając doświadczenia z innych krajów azjatyckich, na pewne rzeczy warto zwrócić uwagę i się z nimi zaznajomić jeszcze zanim wyruszymy w drogę.

 

Kosztorys wyprawy, ta kwestia często dyktuje wybór odwiedzanego kierunku oraz determinuje na ile będzie można doświadczyć lokalnych atrakcji. Oczywiście to ile kto wydaje i na co, jest kwestią indywidualną, niemniej pewne ramy kosztowe możemy oszacować w oparciu o miejscowe ceny, dodając furtkę „sky is the limit”. Ceny lotów, hoteli i transportu opiszę w niższych paragrafach, ale zacznijmy od podstawy – cen jedzenia. I tak oto jawi się przed nami wachlarz możliwości, od „skubania” małych specjałów z ulicznych stoisk, które traktować należy jako przekąski, którymi nie pojemy do pełna o ile nie skumulujemy ich w ilości kilku sztuk, do poprawnych wielkościowo dań serwowanych w restauracjach typowych oraz bufetów, w których jesz ile zmieścisz za z góry ustaloną stawkę. Zatem po kolei, jedzonko uliczne zależnie od konkretnego przysmaku, ma swoją konkretną cenę. Od bułeczek na parze (baozi) po 5 złotych, przez mięsne bułki pieprzowe (huzhaobing) i wyśmienite tajwańskie guabao określane tajwańskim hamburgerem, oscylujące w okolicach 10-13 złotych, po trochę większe danka w pudełkach, jak takoyaki czy naleśniki mięsno-cebulowe (congzhuabing) mogące osiągać ceny od 15 do 20zł. Niskie ceny mają tę domenę, że takie jedzonko przychodzi nam jeść „w locie”, czyli odbieramy je i idziemy. Jeśli zaś chcemy zasiąść przy stoliku, mówimy już o dosłownie stołowaniu się i oznacza to goszczenie w restauracji. W przypadku restauracji należy zwrócić na ich rotacyjność, tj. na fakt, że część z nich jest otwarta tylko w porze obiadowej, a część jedynie wieczorem na kolacje. W skrócie, danie którym dobrze pojemy to przedział od 15 do 35 złotych. Mowa tu o typowych miejscówkach, smacznych, acz bez przesadnego kunsztu. Ceny siegają kwot i 3-cyfrowych jeśli chcemy wybrać się na coś premium, w prestiżowej lokalizacji lub... na jedzenie europejskie, które w menu na Tajwanie cenione jest wysoko.

 

Z racji na dystans oraz fakt iż Tajwan to destynacja wyspiarska, środkiem transportu z jakiego przychodzi skorzystać, naturalnie jest samolot. I choć Polska i Tajwan mają dobre relacje, tak na tę chwilę bezpośredniego połączenia lotniczego jeszcze nie ma. Polskie Linie Lotnicze LOT i tajwańskie EVA Airlines wprawdzie podjęły już współpracę w ramach lotów code-share, w praktyce jednak oznacza to dopiero przecieranie szlaków i przesiadkę we Wiedniu. Niemniej operatorów i tras pośrednio łączących Polskę i Tajwan jest do wyboru całkiem sporo. Spójrzmy na te najrozsądniejsze czasowo i cenowo sensowne. Najtańsze połączenia realizowane są przez chińską linię Air China, obowiązkowo z przesiadką w Pekinie lub Szanghaju. Taki lot (w obie strony) można zarezerwować w okolicach 2500 złotych, a trafiając na promocje nawet i kilkaset złotych taniej. Od razu podpowiem, że promocyjne oferty najczęściej pojawiają się na wiosnę. Drugą dobrą opcją, jest wybór polskich linii lotniczych. LOT oferuje połączenia do Seulu w Korei Płd. w rozsądnych cenach, z tym że w takiej kombinacji musimy jeszcze dokupić lot na odcinku Seul – Tajpej, co dołoży do sumarycznego kosztu dodatkowe kilkaset złotych. Jeśli jednak możemy sobie pozwolić na większy wydatek, godne polecenia są tajwańskie linie: wspomniana już wcześniej EVA Air, a także China Airlines (tutaj dygresja aby nie mylić tajwańskiej China Airlines z chińską Air China). Tajwańscy operatorzy oferują wysoką jakość obsługi, klasę wyżej od linii europejskich i chińskich, zatem cena ma swoje przełożenie w jakości. Polecieć nimi można z Wiednia bądź Pragi, bezpośrednio do Tajpej. Rzecz w tym, że najpierw trzeba się dostać do Austrii bądź Czech. Wspomnieć można także o połączeniach realizowanych przez KLM z Amsterdamu, Turkish Airlines z przesiadką w Istambule, oraz Fly Emirates, również z przesiadką w ichniejszym hubie tj. w Dubaju. Dla tych, którzy lubią zaliczyć coś po drodze, wśród oferty są loty z długimi przesiadkami, co umożliwia zwiedzenie choćby Pekinu, Szanghaju czy Seulu, dające przedsmak przygody czekającej w punkcie docelowym podróży – na Tajwanie.

 

   

 

Hotele, to kolejna kwestia, wszak dokąd udać się z lotniska? Najcenniejsze dwie wskazówki w tej kwestii to: wybór hotelu przynajmniej 3-gwiazdkowego, oraz wybieranie hoteli w centralnych częściach miasta. Zatem po kolei – dlaczego najlepiej wybrać hotel 3 lub 4-gwiazdkowy? Takie hotele mają po prostu dobry standard, zauważalnie lepszy od tych 2-gwiazdkowych, które dodatkowo nieraz pełnią także fukcje hoteli butikowych tj. wynajmowanych na godziny, celem - nazwijmy to ładnie - szybkiego okazania sobie miłości. Oczywiście taką ofertę mają też wybiórczo hotele z większą ilością gwiazdek, tam jednak jest to wyraźnie zauważalne już po wystroju pokoi jakie można zarezerwować. Zaś co do drugiej porady – wynajmu hoteli w centrum – wynika to z prostej przyczyny, są one cenowo na tym samym poziomie co hotele na obrzeżach. Stąd też, najlepsze co można zrobić to ulokować się w miejscu, które będzie zlokalizowane przy linii metra, okolicy atrakcyjnych restauracji, czy po prostu czegoś co przypada nam do gustu. Zwiedzając do późna, zawsze też łatwiej i szybciej będzie wrócić do hotelu w centrum niż schowanego gdzieś na peryferiach miasta. A cenowo? Nie przesadnie mały, schludny pokój 2-osobowy, waha się w okolicach 200 – 350 złotych za dobę. Im większy luksus tym oczywiście drożej, z kolei w razie podróżowania budżetowego, można skorzystać z hoteli kapsułowych, gdzie nocleg to wydatek mniej więcej 100 PLN. To o czym warto jeszcze pamiętać to „płaskie wtyczki”, toteż dobrze zaopatrzyć się w przejściówki do ładowarek jeszcze przed przylotem, bądź na lotnisku.

 

Przejdźmy właśnie do samego lotniska i tego co na nim zrobić przed opuszczeniem terminalu. Kwestią nieodzowną jest wymiana waluty. Na Tajwanie obowiązującą walutą jest dolar tajwański, skrótowo oznaczany jako TWD bądź NTD i co dla wielu turystów jest zaskoczeniem, tajwańskie biznesy są silnie przywiązane do obrotu gotówką. Prędzej przyjdzie nam zapłacić gotówką niż kartą, na co trzeba być przygotowanym. Ciekawostką jest, że na Tajwanie nie ma kantorów, toteż wymiany waluty dokonać można w bankach, które czynne są... tylko do 15:30 i tylko w dni robocze. Wyjątkowo, niektóre hotele także posiadają możliwość wymiany waluty w ograniczonym zakresie. Tak czy siak, wymiana w mieście wiąże się z długą kontrolą dokumentów jak i samych pieniędzy co trwa nawet i do 30 minut. Stąd też najlepiej załatwić wymianę od razu na lotnisku – jest ona szybka i sprawna (w przeciwieństwie do procesu jaki trzeba przejść w banku), a sam kurs wymiany nie odbiega od bankowego, gdyż jest odgórnie zablokowany. Pieniądze tajwańskie charakteryzują wysokie nominały, toteż w portfelu przyjdzie nosić nam tysiące, a nawet i dziesiątki tysięcy. Zależnie od kursu danego dnia 1000 TWD to średnio 120~125 PLN (choć naturalnie te wartości mogą ulec zmianie od momentu pisania niniejszego artykułu). Zarówno banknoty jak i monety są duże, znacznie większe od polskich złotówek, na dodatek monety są dość ciężkie, więc warto być przygotowanym i mieć portfel z kieszonką na solidne drobniaki. W każdym razie bilon łatwo przyjdzie nam wydać na drobne uliczne atrakcje, a sposobów na odciążenie kieszeni nie brakuje! Wracając jednak do samego lotniska, w pasażu hali przylotów kupić można kartę SIM, a także bilet na metro i komunikację po całej wyspie – jeden bilet, który działa niemal wszędzie!

 

    

 

Transport to na Tajwanie zdecydowanie łatwa sprawa. Zacznijmy od tego jak dostać się z lotniska do miasta. Zaznaczyć tutaj trzeba, że Tajpej operuje dwoma lotniskami – Songshan (TSA) i Taoyuan (TPE). Jeśli lądujesz na Songshan to na dzień dobry jesteś w centrum miasta, więc wychodzisz z terminala i już jesteś w Tajpej. Proste i bezwysiłkowe, rzecz w tym, że lotnisko Songshan operuje na krótkich dystansach, co oznacza, że można na nim wylądować lecąc chociażby z Peskadorów czy Tokio. Gościom z drugiego końca świata zazwyczaj przychodzi lądować w Taoyuan, będącym położonym 40 kilometrów od Tajpej. W teorii wydaje się daleko, w praktyce przejazd do Tajpej trwa 35 minut i kosztuje 20 złotych. Wszystko to dzięki specjalnej linii kolejowej Taipei Airport MRT, skonstruowanej właśnie po to aby łączyć dworzec główny w Tajpej z lotniskiem w Taoyuan. Ponadto sam przejazd jest wysoce komfortowy: nowoczesny pociąg, strefa na duże bagaże, darmowe wi-fi, a jako wisienka na torcie... niesamowite widoki! Linia kolejowa biegnie wysokimi naziemnymi przęsłami, dając panoramiczny widok z okna na mijane miasta i porośnięte gęstą zielenią góry. Jest to zdecydowanie najlepszy i najtańszy sposób dotarcia do Tajpej. Sama stacja mieści się na podziemnym piętrze lotniska, zatem nie trzeba nawet wychodzić z terminala by wsiąść do pociągu. Alternatywą są taksówki, które jednak jadą dłużej, nie zapewniają ładnych widoków i są o wiele droższe. Stawki liczone są zależnie od adresu w Tajpej i wynoszą średnio 150 – 200 złotych (czyli nawet 10x tyle co pociąg). Można także skorzystać z usług Ubera lub prywatnych przewoźników, należy jednak być uważnym czy oferowana usługa jest legalna! Najłatwiej rozpoznać to po kolorze tablic rejestracyjnych – samochody zarejestrowane do legalnego komercyjnego przewozu osób mają białe tablice z czerwonymi literami i cyframi (podczas gdy samochody prywatne posiadają tablice z czarnym oznakowaniem). W razie takiego wyboru należy być szczególnie ostrożnym, gdyż za korzystanie z nielegalnych usług ukarany może być nie tylko zleceniodawca, ale także klient. A co z dalszym transportem? Tajwański transport operuje w oparciu o kartę EasyCard, która jest do kupienia na każdej stacji metra, w każdym sklepie 7-11, Family Mart i wielu innych miejscach. System jest prosty: doładowujemy kartę wybraną przez nas kwotą, po czym odbijamy ją przy wejściu i wyjściu do metra, do pociągów, do autobusów, na łodziach, na kolejkach linowych i w licznych innych miejscach. Kwota za przejazd jest pobierana z karty zależnie od dystansu, a karta działa na całym Tajwanie! Oznacza to, że można jej używać równie dobrze w Tajpej co i w Tainan i innych miejscowościach. Co więcej, na metro i transport uliczny w Tajpej można kupić kartę pre-paid i jeździć do woli za opłaconą z góry stawkę. Zależnie od tego czy kupujemy kartę na jeden, dwa, trzy czy pięć dni, jest to koszt od 25 do 85 złotych. Z kolei dla tych, którzy chcieliby samodzielnie kierować swoim losem, tj. samemu być kierowcą podczas podróży po Tajwanie, bez problemu można wynająć samochodów w oparciu o posiadane międzynarodowe prawo jazdy (zarówno w konwencji wiedeńskiej jak i genewskiej). Koszt wynajmu auta zaczyna się od 140 złotych za dobę w przypadku osobówki z pięcioma siedzeniami. Wynajmowane samochody najczęściej są nowe, z automatyczną skrzynią biegów. Na Tajwanie tak jak w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, a sieć dróg i autostrad jest w znakomitym stanie. Jedynie ruch drogowy w dużych miastach potrafi być zaskoczeniem z uwagi na duże ilości skuterów, objeżdżających auta zarówno z prawej jak i nierzadko z lewej strony.

 

 

Skoro mamy już załatwione tematy związane z przylotem na Tajwan, transportem i zakwaterowaniem, pora zaznajomić się z podstawowymi różnicami kulturowymi aby nie popełnić gafy w kontaktach z lokalsami. A ponieważ Tajwan jest pełen przesądów, jest o to całkiem łatwo i to zupełnie nieświadomie. Czy wiesz na przykład, że na Tajwanie na palcach jednej dłoni można pokazać liczby od 1 do 9? Wysunięcie odpowiednich palców może onzaczać np. 2 albo 7, lub 3 albo 8. Pomyłka aż czyha, a składając zamówienie taka gafa może okazać się nie tylko niezręczna, ale i kosztowna! Druga, typowa wpadka to gest dłoni celem zawołania kogoś do nas. Tutaj na uwadze trzeba mieć, aby wykonywać gest poruszając palcami dłoni w dół (tak jak polskie „pa pa” na pożegnanie). A dlaczego nie wołać „po naszemu” zaginając palce do góry? No cóż, w taki sposób można na Tajwanie przywoływać... ale psa. Przesądy przejawiają się także w tym czego nie należy darować jako prezentów – zwłaszcza zegarków i butów. Jedno i drugie wręczone w formie podarku, oznacza tyle co, że twój czas już dobiega końca (w przypadku zegarka), oraz że już pora abyś odszedł z tego świata (w przypadku butów). Śmiercionośna w znaczeniu jest także cyfra 4 – dosłownie! Wymowa czwórki po chińsku jest zbliżona do wymowy słowa śmierć. Stąd w bardzo tradycyjnych restauracjach nie ma stolików numer 4, w hotelach czwartych pięter, a w szpitalach łóżek oznaczonych czwórką. Zatem jeśli planujesz przywieźć w darze coś pakowanego, np. słodycze, upewnij się, że w środku nie znajdują się 4 sztuki, co by niechcący nie pozbyć się odbiorcy z tego świata.

21 września 2025